ZŁO NA ŻYWO
Notatki o kulturze
Ostatnio dowiedziałem się z radia, że w kolejnym odcinku bieżącej edycji "Big Brothera" pokazano "seks na żywo". Jedna z par na oczach telewidzów odbywała mianowicie stosunek seksualny. Oczywiście, nie widziałem tego i nie potrafię powiedzieć, jak wiele szczegółów wydarzenia mogli telewidzowie zobaczyć i czy było ono prezentowane w półmroku, czy w świetle jupiterów. To jednak nie jest już ważne. Ważny jest sam fakt. Pewna bariera moralna i kulturowa została przekroczona. Telewizja polskojęzyczna wkroczyła w nową erę. Jak nazwać tę erę? Może erą barbarzyństwa? Może erą jaskiniowców? Może erą zboczeńców?
Uczestniczyłem kiedyś w dyskusji z młodzieżą na temat: "Czy można seks pokazywać w telewizji?". W ramach tej dyskusji zadałem młodemu katolikowi - który upierał się, że można - następujące pytanie: "Kiedy ostatni raz oglądał pan 'na żywo', jak inni ludzie odbywają stosunek płciowy?". Poważnie się zastanowił i stwierdził: "Jak byłem napalonym małolatem podglądałem przez dziurę w płocie parę, która to robiła". "No, właśnie - powiedziałem - seks na żywo podglądają tylko napalone małolaty i zboczeńcy".
Polskojęzyczne stacje telewizyjne wkroczyły w erę, w której chcą z polskiego społeczeństwa zrobić coś na wzór napalonych małolatów i zboczeńców. Stąd "Big Brother" i takie w nim sceny. Niech ci, co oglądają ten program, zastanowią się nad sobą. Może warto pójść do seksuologa lub psychiatry? Problem ten warto też rozpatrywać w perspektywie kultury. Jej poziom w tym wypadku jest wyraźnie niższy od poziomu kultury pigmejów. Nad tym również warto podumać.
(Nasz Dziennik z 14 marca 2002 r.)
Stanisław Krajski
| Aktualności |
Oświadczenia |
Zaproszenia |
Głos Polonii |
Fakty o UE |
Antypolonizm |
|
Globalizm |
Program Rodziny Polskiej |
Kultura |
Temat Miesiąca |
Poznaj Prawdę |
|
Samorządy |
Bezrobocie |
Prawda historyczna |
Listy |