Powrót     Strona Główna Rodziny 
			Polskiej
Nie milkną głosy oburzenia na zbrodniczy projekt ustawy zaprezentowany kilka tygodni temu przez byłą senator SLD Marię Szyszkowską

MIARA PRAWDZIWEJ WIELKOŚCI

 

 

Środowisko naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego uhonorowało osobę i dzieło ks. prof. Czesława S. Bartnika, przyznając znakomitemu teologowi i filozofowi, wychowawcy dziesiątek pokoleń lubelskich kapłanów i teologów tegoroczną nagrodę im. ks. Idziego Radziszewskiego - najwyższe wyróżnienie Towarzystwa Naukowego KUL. Zarząd Towarzystwa uhonorował w ten sposób całokształt dorobku laureata, uznając, że jego wybitne dzieła naukowe tworzone są w duchu humanizmu chrześcijańskiego.

Witając dostojnego laureata i obecne na uroczystości bardzo liczne grono profesorów, w tym najwyższe władze KUL, ks. prof. Augustyn Eckmann, prezes Towarzystwa Naukowego KUL, zwracając się do ks. prof. Bartnika, powiedział, że wciela on w życie zdanie wypowiedziane przez Jana Pawła II: "Uniwersytecie, służ prawdzie".

Jako "vir veritatis Dei et Patriae" (mąż prawdy Bożej i ojczyźnianej) scharakteryzował postać i dzieło ks. prof. Bartnika jego uczeń, ks. prof. Krzysztof Góźdź, dyrektor Instytutu Teologii Dogmatycznej KUL i prodziekan Wydziału Teologicznego tej uczelni.

- Jakże to bliskie zawołaniu Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - "Deo et Patriae". Temu uniwersytetowi ks. prof. Bartnik poświęcił całe swoje życie - powiedział ks. prof. Góźdź.

 

Za prawdę, pracę i oddanie

- W KUL w czasie kilkudziesięciu lat pracy ks. prof. Bartnika przybyło wiele nowych budynków, wzrosła liczba studentów. Znaczenie, rola uniwersytetu nie polega jednak na liczbie studentów i budynków, ale przede wszystkim na pracy, na prawdzie głoszonej przez takich ludzi, jak ksiądz profesor - mówił w czasie uroczystości wzruszony ks. prof. Stanisław Wilk, rektor KUL. - I za tę pracę, za to oddanie serdecznie dziękuję w imieniu władz uniwersytetu.

Ksiądz rektor przypomniał liczne obowiązki wypełniane przez ks. prof. Bartnika w czasie kilkudziesięciu lat działalności naukowej na Wydziale Teologicznym, w tym m.in. sprawowaną przez lata funkcję prodziekana tego wydziału, a także ofiarne zaangażowanie w pracę poza uczelnią, szczególnie w Centralnej Komisji ds. Tytułów i Stopni Naukowych Polskiej Akademii Nauk, do której był wybierany przez cztery kolejne kadencje od 1990 do 2002 r.

- Księże profesorze, dziękuję także za serce, które miałeś i masz dla każdego studenta - zwrócił się do laureata ks. prof. Wilk. - Stale spotykam się z ludźmi, którzy mówią o tobie jako o wielkim człowieku, bo to jest właściwa miara, gdy człowiek znajduje odbicie w innych umysłach i w innych sercach.

Ksiądz rektor wskazał artykuł poświęcony Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II, opublikowany niedawno przez ks. prof. Bartnika w "Naszym Dzienniku" (16 kwietnia br.). - Nazwałeś Go wielkim darem Bożym dla Kościoła. Pozwól, że przeniosę to porównanie na nasz teren i podziękuję Bogu za to, że w twojej osobie dał nam dla Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego tak wielki dar. Dziękujemy z całego serca.

Oklaski na stojąco, rozbrzmiewające w auli Kardynała Stefana Wyszyńskiego, życzenia "Plurimos annos" świadczyły o tym, że opinia wyrażona przez księdza rektora jest powszechnie podzielana.

Rzeczywiście, trudno wyliczyć stanowiska, funkcje i osiągnięcia ks. prof. Bartnika w jego ponad 40-letniej pracy naukowej i dydaktycznej. Przez lata kierował Katedrą Historii Kościoła przemianowaną później na Katedrę Historii Dogmatów. Od ponad 30 lat jest konsultantem Encyklopedii Katolickiej i redaktorem działu teologii dogmatycznej oraz redaktorem naczelnym kilku periodyków teologicznych. Od 2003 r. jest członkiem Komitetu Nauk Teologicznych przy PAN. Od 1980 r., po otrzymaniu tytułu profesora zwyczajnego, przez lata pełnił funkcję dyrektora sekcji teologii dogmatycznej KUL. Od 1996 ks. Bartnik jest członkiem Komisji Nauki Wiary przy Konferencji Episkopatu Polski. W 1985 r. został odznaczony godnością kanonii honorowej kapituły archidiecezji lubelskiej, 10 lat później - godnością prałata Jego Świątobliwości. Wypromował ok. 500 magistrów, ponad 60 doktorów. Jego 35 uczniów uzyskało już habilitacje, a niektórzy zostali biskupami.

- Ta wspólnota uczniów potwierdza znaczenie ks. prof. Bartnika jako filozofa, teologa, historiologa, a także wielkiego przyjaciela, a nade wszystko ojca tych, których spotkał - podkreślił ks. prodziekan Góźdź. - To niezłomny nauczyciel, pedagog i wychowawca. Żyje uniwersytetem, jego ludziom poświęcił całe swoje życie, zdrowie i wszystkie siły.

Ksiądz Góźdź zaznaczył również, że oddaniu się pracy naukowej i wychowawczej towarzyszy u ks. Bartnika wielka wrażliwość na zwykłą ludzką biedę.

 

Vir veritatis Dei et Patriae

Dociekanie i głoszenie prawdy Bożej to domena działalności naukowej ks. prof. Bartnika. W publicystyce artykułuje on częściej prawdę ojczyźnianą, będącą popularyzacją jego myśli teologicznej i historycznej.

- Obie te płaszczyzny wzajemnie się przenikają, uzupełniają, a nawet tłumaczą - zaznaczył prodziekan wydziału teologii KUL. - Jest to w pewnym sensie barwne współżycie teorii i praktyki.

W dziełach naukowych ks. prof. Czesława Bartnika nie sposób nie dostrzec rzetelnej obrony fundamentów chrześcijaństwa, rozwoju podstawowych aksjomatów i wskazywania perspektyw na przyszłość.

- Nie jest to żadna tania apologetyka, lecz uwiarygodnienie i rozwój kerygmatu Chrystusowego na najwyższym poziomie - wskazywał ks. prof. Góźdź. Świadczy o tym nie tylko opus vitae ks. prof. Bartnika, a więc pierwsza polska posoborowa "Dogmatyka katolicka" - 2-tomowe, liczące niemal 2 tys. stron dzieło, czy "Personalizm", który od 1995 r. doczekał się już kilku wydań, ale także "Dzieła zebrane" liczące jak dotąd 39 tomów.

Na przykładzie ks. prof. Bartnika widać, jak umiłowanie Boga doprowadza do prawdziwego umiłowania stworzenia, w tym własnej Ojczyzny i każdej osoby ludzkiej. - To umiłowanie Ojczyzny nie jest jednak bezkrytyczne - zaznaczył ks. prof. Góźdź. - Można tu porównać naszego teologa do biblijnych proroków, którzy przyjęli na siebie niewdzięczną rolę bycia narzędziem w ręku Boga, by piętnować zło i grzech, a wychwalać wszelkie dobro, Boże i ludzkie. Piętnowanie to ma zawsze na względzie dobro Ojczyzny i Kościoła, a w konsekwencji każdego człowieka. W twórczości publicystycznej ks. prof. Bartnik daje się poznać jako prawdziwy mędrzec, i to nie tylko z powodu dojrzałego wieku, ale przede wszystkim mądrości historycznej i patriotycznego serca miłującego własną Ojczyznę, Polskę - podkreślił ks. Góźdź, wskazując na fakt, że ks. prof. Bartnik od lat głosi konieczność społecznego i religijnego odrodzenia Polski, Europy i całej kultury zachodniej, a także Kościoła katolickiego w duchu systemu personalistycznego.

- W pracy na tym polu cechuje go odpowiedzialność i odwaga, a przy tym umiejętność syntezy i spojrzenie okiem historiozofa na konkretny fenomen, jak np. problem sprawiedliwości społecznej, ładu moralnego, szacunku wobec ludzkiej osoby czy ochrony najbardziej potrzebujących - mówił ks. Góźdź.

Jego laudacja została nagrodzona burzą oklasków.

- Te oklaski są dowodem, że ks. prof. Góźdź prawdziwie przedstawił sylwetkę ks. prof. Czesława Bartnika jako proroka, który głosi Chrystusa słowem, piórem i czynem, i w pełni zasługuje na nagrodę im. ks. Idziego Radziszewskiego - stwierdził ks. prof. Augustyn Eckmann, wręczając laureatowi nagrodę.

Prezes Towarzystwa Naukowego KUL podziękował także za przekazanie przez ks. Bartnika całej nagrody na cele statutowe Towarzystwa.

 

Gdzie jest polska duma?

- Jestem bardzo uradowany i wzruszony tą komunią z wami, z ludźmi, z uniwersytetem, z tymi, którzy go teraz tworzą, i tymi, którzy odeszli, a także samą nagrodą im ks. Idziego Radziszewskiego - dziękował ks. prof. Bartnik za przyznane wyróżnienie.

Laureat podkreślił, że ks. Idzi Radziszewski, współzałożyciel KUL i pierwszy jego rektor, wytyczył trafnie i głęboko naukowy i duchowy kierunek uniwersytetu zawarty w haśle "Deo et Patriae". Profesor uznał za znamienne, że hasło to narodziło się po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Podkreślił, że "to polska cecha - ściągnięcie religii z abstrakcji, z chmur i wprowadzenie jej w konkretne życie. Na tym polega sens i moc religii. I dlatego na naszym uniwersytecie służba Bogu była połączona ze służbą Ojczyźnie".

- Hasło to nabrało jeszcze większego znaczenia po drugim odzyskaniu suwerenności po niewoli sowieckiej - kontynuował ks. prof. Bartnik. - Jednak nas, zwłaszcza katolików, opanował dziś lęk. Lękamy się naszych myśli, lękamy się czynu, lękamy się tego, że mamy prawdę. Wynika to z jakichś błędów w nauczaniu teologicznym i filozoficznym. Pozostawiamy rządy światem, który nam stworzył Bóg jako swoim dzieciom, ludziom dziwnym, ateistycznym, wrogim wobec świata, chcącym go zniszczyć. I to wszystko w imię pokoju chrześcijańskiego. Oznacza to, że ktoś tu popełnił jakieś błędy...

- Człowiek stworzony przez Ojca Niebieskiego ma dany sobie świat jako zadanie, jako weryfikację, jako autoidentyfikację. Człowiek wierzący jako pierwszy powinien tworzyć, organizować, rozwijać i cieszyć się tym światem... Dziś to uniwersyteckie hasło przestrzega nas chyba przed dobrowolnym oddaniem się w trzecią niewolę. Dziwię się niektórym ludziom. Czyżby nie rozumieli, co to znaczy pójść w dobrowolną niewolę? Widocznie nie brak u nas ludzi osłabionych duchowo i mentalnie, którym smakuje chleb w niewoli. Mój Boże, gdzie są charaktery, gdzie przekonania, gdzie jest polska duma, ta piastowska, jagiellońska, a nawet ta partyzancka? Czy my chcemy chleba w niewoli? - pytał ks. prof. Czesław Bartnik, a jego słowa wywołały wśród zgromadzonych w auli kard. Wyszyńskiego owację na stojąco.

Adam Kruczek

 

 

Nasz Dziennik z 26 kwietnia 2005

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=my&dat=20050426&id=my12.txt


Link Nasz Dziennik
Powrót
|  Aktualności  |  Prawo do życia  |  Prawda historyczna  |  Nowy wymiar heroizmu  |  Kultura  | 
|  Oświadczenia  |  Zaproszenia  |  Głos Polonii  |  Fakty o UE  |  Antypolonizm  |  Globalizm  | 
|  Temat Miesiąca  |  Poznaj Prawdę  |  Bezrobocie  |  Listy  |  Program Rodziny Polskiej  | 
|  Wybory  |  Samorządy  |  Polecamy  | 
|  Przyroda polska  |  Humor  | 
|  Religia  |  Jan Paweł II  | 
do góry