Powrót     Strona Główna Rodziny 
			Polskiej
Jakie studia

Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński

Jakie studia?

 

Szkoła wyższa w odbiorze społecznym jest symbolem środowiska poświęconego bez reszty nauce, środowiska o wysokiej kulturze i morale osobistym. Obraz taki utrzymuje się po dziś dzień, mimo że nie zawsze odpowiada on rzeczywistości. Należy bowiem pamiętać, że studia, nauka, naukowcy poddawani byli z nastaniem komunizmu bardzo silnej presji ideologicznej, która pozostawiła głębokie wyrwy. Są one czasem tuszowane, a czasem nie. To prawda, nauczanie Marksa i Lenina nie jest dziś obowiązkowe, choć z ich inspiracji i pod dyktando, a przynajmniej dla przypodobania się władzy powstało wiele magisteriów, doktoratów i habilitacji. Taka ideologia nie przemija wraz ze zmianą ustroju, stanowi zasadniczą część wizji człowieka i społeczeństwa, ale także osobistego światopoglądu.

Co jednak najdziwniejsze, to wpływ lewicy na uniwersytety zachodnie, zarówno europejskie jak i amerykańskie. Gdy w roku 1984 znalazłem się w Kanadzie na University of Toronto, by kontynuować studia podoktoranckie, doznałem szoku przekraczając mury potężnej i świetnej biblioteki Robartsa. Zorganizowano tam wówczas wystawę dzieł Marksa, Engelsa i Lenina, cały hol wypełniony był czerwonymi flagami i portretami brodatych jegomościów. Gdy z kolei całkiem niedawno zostałem zaproszony na wykład na University of Calgary, to tu hol jednego z budynków wypełniały plakaty lesbijek. Przed kilku laty natomiast pewien mechanik samochodowy w Belgii powiedział mi: „mam trójkę dzieci, ale na szczęście żadne z nich nie studiuje na uniwersytecie.” Pytam się: „dlaczego?” „Bo tam panuje demoralizacja i narkomania.”

Ponieważ zbliżają się egzaminy wstępne na studia, a wielu rodziców pragnie, aby ich pociechy kształciły się dalej zdobywając upragniony dyplom, warto mieć świadomość, że studia studiom nierówne, że wyższe uczelnie, mimo iż mogą mieć podobny program, to jednak pracują w atmosferze, która może sprzyjać demoralizacji nie tylko etycznej, ale również intelektualnej. Warto zainteresować się kto i czego uczy, w jakim kierunku prowadzi swoje badania, na ile chce odpowiadać za to, czego naucza.

Na niektórych uczelniach amerykańskich profesorowie wprost oznajmiają, że każdy człowiek ma swoją prawdę, nie istnieje prawda obiektywna. Studia przy takiej postawie są tylko zapoznawaniem się z cudzymi poglądami bez względu na ich prawdziwość. Co więcej, młody człowiek nie ma jeszcze narzędzi, aby rozstrzygnąć, ile warte są poglądy głoszone w końcu ex cathedra, jest więc bezbronny, łatwy do manipulacji. Czy takie studia to aby nie strata czasu?

A młodzieżą łatwo manipulować. Feliks Koneczny w niewielkim zbiorku pt. O pajdokracji, (Warszawa 1912, s. 18) podejmuje i ten temat. Pisał: „Bezpośrednia propaganda wśród młodzieży, o ile chodzi o przyszłość, jest bezcelowa. Dorośli wysługują się młodzieżą jako parawanem. Ujmują ją sobie dzięki pochlebstwu, że jest kwiatem i przyszłością narodu, że trzeba działać sercem. Z pochlebstwem idzie się do głupca. Za pomocą młodzieży dorośli robią sobie reklamę.” Tak jest. Młodzieży się przypochlebia, braki rzetelności nadrabia słodkimi słówkami, jaka to jest zdolna i wspaniała. A wszystko po to, żeby albo sobie zrobić reklamę, albo też zarobić na czesne. Młody człowiek, gdy usłyszy, że ma prawo do własnego zdania i że jego zdanie jest interesujące, przestanie nie tylko się uczyć, ale przestanie wymagać od nauczyciela czegokolwiek. Bo jeśli sam student głosi takie interesujące poglądy, to właściwie po co się uczyć? A jeśli student nie ma po co się uczyć, to i nauczyciel nie musi się przygotowywać. Też wystarczy, jeśli wypowie swoje luźne poglądy. Studia stają się sposobem na lekkie życie, lekkie, bo bez pracy. Tymczasem, zarówno przygotowanie wykładu jest pracą, jak i poważne uczenie się jest pracą. Relatywizując prawdę i okadzając się pochlebstwami przestają pracować, nauczyciel i uczeń. Zaczyna panoszyć się lenistwo, które jest szczególnie groźne w pracy intelektualnej. Początkowo bowiem nie widać realnych skutków, potem jednak płaci się olbrzymią cenę, nie tylko osobistą, ale i społeczną. Młody człowiek kończy studia niedouczony. A przecież podejmuje jakąś pracę zawodową. Jakiej jakości będzie to praca?

Warto przed decyzją o studiach przyjrzeć się bliżej, co to za uczelnia, jakie są wydziały, jaka kadra naukowa, jakie poglądy są głoszone, nie tylko w sprawach nauki, ale również moralności i religii. Młody student kontynuując naukę jest w dalszym ciągu młodym człowiekiem, jeszcze nie jest do końca uformowany, formuje się nie tylko sam, ale formowany jest przez środowisko. Takim środowiskiem staje się wyższa uczelnia, i to przez długie 5 lat. Warto studiować, ale trzeba wiedzieć gdzie i pod czyim kierunkiem.

Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński

 


Link Nasz Dziennik
Powrót
|  Aktualności  |  Prawo do życia  |  Prawda historyczna  |  Nowy wymiar heroizmu  |  Kultura  | 
|  Oświadczenia  |  Zaproszenia  |  Głos Polonii  |  Fakty o UE  |  Antypolonizm  |  Globalizm  | 
|  Temat Miesiąca  |  Poznaj Prawdę  |  Bezrobocie  |  Listy  |  Program Rodziny Polskiej  | 
|  Wybory  |  Samorządy  |  Polecamy  | 
|  Przyroda polska  |  Humor  | 
|  Religia  |  Jan Paweł II  | 
do góry